poniedziałek, 16 grudnia 2019

Relacja z Akcji Paczka 2019!

W dniach 13-15 grudnia odbyłą się tegoroczna Akcja Paczka - pomoc Polakom na Kresach Wschodnich. Trzy dzielne Brzezinki - Julka, Marysia G. i Ala wraz z pełnym autokarem harcerek i harcerzy z całej Polski (w tym z naszymi ,,Dębami") udały się na Ukrainę, aby ofiarować naszym rodakom paczki z zbieranymi przez cały grudzień darami. Oto krótka relacja z tej niesamowitej przygody:

W piątek o 18 spotkaliśmy się w kościele na górce, gdzie najpierw rozdzielaliśmy wszystkie dary na różne kategorie, a następnie pakowaliśmy je do paczek. Ruszyliśmy o 22 z Warszawy. Po drodze zabraliśmy harcerzy z Lublina, a potem udaliśmy się w dalszą drogę. Kiedy dojechaliśmy do granicy stanęliśmy w ogromnym korku, ale na szczęście dostaliśmy ogromną pomoc w postaci eskorty straży granicznej, która przewiozła nas do polskiego przejścia granicznego. Czekaliśmy na obu przejśiach ponad 6 godzin, ale wreszcie udało się przejechać przez granicę;). Około 10 dojechaliśmy na miejsce, tam przywitali nas mieszkańcy i ksiądz, a następnie zaprowadzili nas na ogromne śniadanie. Po posiłku rozdzielilismy się na dwie ekipy, jedna została w Maćkowcach, a druga (w której byłyśmy) pojechała do Szaróweczki. Po przyjeżdzie do miejscowości rozdzieliliśmy się na trzy czteroosobowe patrole, w których pracowaliśmy do końca dnia. Wspólnie jeździliśmy po całej wsi rozdając paczki potrzebującym. Każda rozmowa z mieszkańcami była czymś wyjątkowym, przynieśliśmy tym ludziom wiele radości. Po rozdaniu wszystkich paczek wrócililiśmy na obiad, a następnie odbyła się msza święta, gdzie Julka śpiewała i grała na gitarze razem z chórkiem kościelnym. Po mszy, wraz z Matyldą z ,,Orawy", udałyśmy się do naszej pani gospodyni u której spałyśmy, aby odpocząć po całym dniu pełnym wrażeń. Ugościła nas pysznym jedzeniem, z którego najbardziej posmakował nam chlebek zrobiony przez nią własnoręcznie specjalnie na nasz przyjazd. Rano, po zjedzeniu  śniadania, ruszyłyśmy na miejsce zbiórki skąd mieliśmy pojechać na kolejną służbę do Lwowa. Niestety podczas drogi pękła nam opona :( Siedzieliśmy w autokarze około 6 godzin, ale nie był to stracony czas. Poznałyśmy nowe osoby, dyskutowałyśmy, przez co oczekiwanie minęło nam bardzo szybko. Po przyjeździe policji i mechanika w końcu udało nam się ruszyć w drogę powrotną do domu. Po kilku godzinach dotarliśmy na granicę, gdzie przeszliśmy kontrolę graniczną. Potem ruszyliśmy prosto do Warszawy przez Lublin. Dotarliśmy na miejsce o północy. Po rozpakowaniu autokaru zawiązaliśmy krąg i pożegnaliśmy się. To był wspaniały wyjazd i na zawsze zostanie w naszej pamięci.

 Nasza ekipa w Szaróweczce - za aparatem stoi Ala.

Marysia G. w drodze do autokaru. 

 Pakowane przez nas paczki z darami, które rozdawaliśmy potrzebującym rodakom.

 Nasza ekipa wraz z polkami mieszkającymi na Ukrainie, które pomagały nam poruszać się po odiwedzanych miejscowościach.

 Nasza grupa w kościele.

 Szaróweczka - wioska, w której rozdawałyśmy paczki.

 Pęknięta opona naszego autokaru.


Relacja i zdjęcia są autorstwa Julki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Bądź pierwsza! Skomentuj!