A dnia 2 sierpnia była gra. Długa, skomplikowana, ale całkiem udana!
Poznalyśmy Mieczysława Fogga, zasiadłyśmy w radiowym studio i zaplanowałyśmy wodociągi i wiele innych na osiedlu ogródkowym :)
Upał tego dnia był tak wielki, że trudno było przejść obojętnie obok punktu "Wodotryski" i "Antarktyda", które sprawiły nam chyba najwięcej radości.
Po upływie godzin wielu powróciłyśmy do miasteczka zlotowego i miałyśmy chwilę dla siebie.
Później wystartował Wieczór Warszawski i przy akompaniamencie starych melodii można było przenieść się do wojennej Warszawy, ale tej Warszawy, która mimo Powstania żyła życiem radosnym i nieco rozrywkowym by zapewnić uśmiech na twarzach Rodaków.
Wśród atrakcji dla uczestników zlotu były również kajaki... |
Był również czas na refleksję i spotkanie z Bogiem.. |
Po zmroku zasiadłyśmy do kolacji. Kolacji, która trwała i trwała gdyż nie mogłyśmy się nagadać. Dziewczyny przygotowały duszone jabłuszka, które mimo, że kwaśne nieco były przepyszne i urozmaiciły nasz zlotowy jadłospis :) Siedziałyśmy i mimo komarów, które próbowały nas przegonić - całe szczęście bezskutecznie - rozmawiałyśmy tak długo, że gdy już było zupełnie ciemno i w oddali było widać Warszawskie latarnie, po spojrzeniu na zegarek dotarło do mnie, że przy kolacji gaworzyłyśmy przez 2,5h! :)
Było super!
Ale czas spać!
3 sierpnia
Koniec zlotu. Upał bardzo porównywalny z dniem poprzednim. Pakowanie, zwijanie namiotów i przemarsz na Apel na rynku nowego miasta........
Szłyśmy sobie Nowym Światem i Krakowskim Przedmieściem podśpiewując pieśń jakże wspaniałą "TRA LA LA LA LA LA LA LA w sercu RADOŚĆ się rozpala TRA LA LA LA LA LA LA LA chcemy SŁOŃCA chcemy żyć!" Wyrównalyśmy nasz krok marszowy i śpiewałyśmy dalej. Coś jednak nie nam nie pasowało i ktoś zaczął śpiewać inaczej. W końcu wraz z krokiem zrównałyśmy się w śpiewie... "Tra la la la la la la la w sercu RADOŚĆ się rozpala Tra la la la la la la la chcemy CIENIA chcemy żyć!" :) Ta wersja bardziej pasowała do tego żaru lejącego się z nieba.
Dotarłyśmy na miejsce i szybko wcisnęłyśmy się w kolumnie czwórkowej w tłum harcerek i harcerzy z ZHR.
Stałyśmy w cieniu, ale i tak zrobiło nam się jeszcze bardziej gorąco kiedy w rozkazie padły słowa....
"W grze "Nocna zmiana miasta" drugie miejsce zajął patrol 1002-BRZEZINA..."
CO?!?!?!?! Niedowierzanie na twarzach ale i wielka radość i znów drużynowa dumna ze swoich Brzezinek, dzięki którym już po raz drugi w te wakacje odbiera nagrodę. Jest cudownie! Dziekuję i gratuluję wszystkim!
Patrol z 1002 WDHe-k Brzezina odbiera nagrodę! |
Wśród nagród był również kolorowy latawiec.. Aż się zamarzyło by znów pojechać na obóz nad morze...
No to była chwila euforii! :)
Po apelu rozpoczęła się Msza Święta, której przewodniczył biskup polowy Wojska Polskiego.
Później ruszyliśmy czwórkami w defiladzie poprzez którą oddaliśmy hołd bohaterom Powstania Warszawskiego, bohaterom Szarych Szeregów, wszystkim uczestnikom wydarzeń sprzed 70 lat.
Werbliści z Mazowieckiej Chorągwi Harcerzy nadawali tempo marszu.
Tuż przed rozpoczęciem defilady... |
Tak szliśmy wszyscy, razem, harcerze z różnych organizacji, aż doszliśmy do Pl. Piłsudskiego. Czekali tam już m. in. bohaterowie z Szarych Szeregów. Szliśmy wokół placu, salutując Bohaterom. To kolejny moment z tego przemarszu, kiedy w oczach zakręciły się łzy. Łzy wzruszenia, szacunku, dumy, radości. Takie najlepsze łzy, które świadczą o naszym szacunku do Ojczyzny...
To tu, po zawiązaniu kręgu, złożeniu wieńców przy Grobie Nieznanego Żołnierza zakończył się zlot.
Harcerze składają wieniec. Pierwsza z prawej pwd. Lilia, drużynowa Brzeziny |
Dziękuję za obecność!
Pwd. Lilia
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
Bądź pierwsza! Skomentuj!