niedziela, 23 lutego 2014

Zdjęcia!

Od jakiegoś czasu w galerii drużyny dostepne są zdjęcia z zimowiska! Nalezy kliknąć w zdjęcie poniżej prawym klikiem myszy i "otwórz w nowej karcie" :) Miłego oglądania i wspominania!

Są trzy galerie - filmy, aparat kadry, aparat Olimpii.

foteczki

22.02 - Wyjazd....

O 5:30 pobudka, a juz o 6:15 żegnamy sie z Marysią i Adą, które jadą wraz z Rodzicami miło spędzić kolejne dni ferii zimowych.

6:30 biegamy po ośrodku, pakujemy plecaki do autokaru. Zaspane sprawdzamy wszystkie zakątki i zakamarki by upewnić się, ze nic nie zostało.

Na pewno zostały wspomnienia!

Duuuuuzo wspomnień, ale jeszcze więcej tych wspomnień zabieramy ze sobą.

O 7:35 jesteśmy w Krakowie - szybki marsz na Dworzec, na peron i żegnamy się z Marysią, którą odbiera Tata. My wsiadamy do pociągu i szybko zajmujemy wolne miejsca. Niejedna z nas się zdrzemnęła, niektóre nawiązały nowe znajomości, inne sennie spoglądały przez okno na widoki. Podróż minęła szybko i spokojnie..

11:17 - Jesteśmy na Dworcu Centralnym - stęsknieni Rodzice witają się ze swoimi córkami, zawiązujemy krąg i...już nas nie ma... Każda pobiegła w inną stronę, każda z wielkim plecakiem rzeczy i z wielką walizką wspomnień.. To był piekny tydzień!

Czuwaj!
22.02 - Dzień Mysli Braterskiej! - Wszystkiego dobrego Druhny! :)

Lilia.

21.02 - Dzień siódmy - Antarktyda

Na tym to kontynencie ludzi brak, ale udało nam się zaobserwować pingwiny, które sa wierne w wyborze zyciowych partnerów oraz potrafią współpracować - poznałysmy kolejne ważne cechy!

Jako, że ludzi na Antarktydzie brak wzięłysmy się za budowę robota! Robot światłolub był pracochłonnym zajęciem. W końcu po niemalże dwóch godzinach zaczał się zabawnie porszać na widok światła! To było bardzo wesołe zjawisko i mimo, że przez uszkodzone dwie nóżki poruszał się jedynie wkoło to i tak siedziałysmy i podziwiałysmy go przez dobry kwadrans :)

Miałysmy również czs na doszlifowanie swoich harców oraz pakowanie. Po ciszy poobiedniej zaopatrzyłysmy się w "niezbędne" na podróż małe słodkości oraz w litry picia.

Po krótkim spacerze do sklepu czekała nas kolejna juz lekcja tańca. Rozpoczełysmy poznanym na rozgrzewce "tańcem pingwina" i po kolei tańczyłysmy nasze ulubione układy oraz kilka nowych.
Oj! - kondycję trzeba będzie jeszcze ćwiczyć!

Po kolacji zasiadłysmy przy kominku... Ostatnim na tym zimowisku.
Była prezentacja harców i "rachnek sumienia" z naszego stróżowania. Nie obyło się bez śmiechów, braw i wzruszeń.
Na koniec chwila relaksu na łóżkach przy spokojnej muzyce. Wspominałyśmy najlpesze chwile zimowiska i myślałysmy o naszych marzeniach. Pouczone przez Strażniczkę Fides staramy się pamiętać o strózowniu przez całe nasze zycie.

Po chwili relaksu, po podziękowaniu Bogu za dzień oboźna krzykneła: "ALARM MUNDUROWY!!!!"

Za kilka minut w pełnym umundurowaniu stawiłysmy się na apelu, gdzie poznałysmy wyniki punktacji zastępów - wygrały Sowy i Wilki :) ex æquo! :)

Brzezinki najukochańsze! - Wielkie dzięki za to przecudowne zimowisko!
Wybaczcie, że niewykorzystałyśmy Waszej znajomości Alfabetu Morse'a - przyda się jeszcze! :)

czwartek, 20 lutego 2014

20.02 - Dzień szósty - Ameryka Północna

Dzisiejszy dzień był bardzo udany. Już po śniadaniu wyruszyłyśmy na wędrówkę po Ojcowskim Parku Narodowym. Choć na początku pogoda nie była zbyt zachwycająca, to w chwilach, gdy odpoczywałyśmy wychodziło piękne słońce oświetlając bajeczne widoki i dodając im jeszcze więcej uroku. 
Podczas jednego z postojów, w świetle ogrzewającego słońca, odegrana została bajka, która dotyczyła Indian z Ameryki Północnej. Mieszkańcy pewnej wioski mieli swoje niezwykłe marzenia, które pragnęli spełnić. Nie każdemu się to jednak udało, gdyż nie okazał wystarczającej cierpliwości i pokory. Spełniły się jednak marzenia dwóch Indian, które dotyczyły prawdziwych wartości takich jak posiadanie przyjaciół. Wędrowałyśmy parę godzin raz kierując się w dół, a za chwile wspinając sie z powrotem ku górze. Podziwiałyśmy niezwykłą naturę i już pojawiające się pąki, mimo wczesnej pory. Zmęczone, lecz radosne powróciłyśmy do ośrodka. Po obiedzie budowałyśmy wieżę marzeń, potem zaś odbyły się śpiewanki, które minęły w bardzo przyjaznej atmosferze.


19.02 - dzień piąty - Ameryka Północna

Bajka o dziewczynce, która poświęciła swoją ulubioną i jedyną lalkę by przywrócić deszcz. Bardzo trudna decyzja dla małej dziewczynyki - czy my bysmy tak potrafiły?

Dzisiaj poznałysmy najpierw tajniki rozgrzewek aktorów teatralnych i świetnie się przy tym bawiłyśmy. Zajęcia działały relaskująco i pobudzały wyobraźnię. Nawet nie zauważyłyśmy kiedy z przemiłą prowadzącą Olą minęły nam dwie godziny.

Później Lech wygrywał na gitarze przepiękne pieśni, a my prawie zdzierałyśmy nasze gardła podczas śpiewu.

Po obiedzie rozpoczęłyśmy bardzo ciekawe zajęcia - robiłysmy mydełka glicerynowe!
Wyszły takie piękne! Tak cudowne, że nigdzie by się takich nie kupiło!
Niestety łącze z Internetem jest na tyle słabe, że wolno baaaaaaaaaaaaaaaaaardzo wolno sie wgrywają na stronę zdjęcia :(

Ale nadrobimy to!

Mydełk arobiłyśmy aż do późnego wieczora, a później po myciu zasnełysmy szybciutko.

18.02 - Dzień czwarty - Afryka

Wyruszyłyśmy na wschód Słońca... O szóstej była pobudka, alarm mundurowy i idziemy, idziemy po zmarzniętej glebie, bo zaszronionych polach i trawach ozdobionych szronem. Wszędzie słuchać śpiew ptaków, w oddali zaróżowiło się niebo. Całość baczność! W szyku apelowym zbiórka!
I powoli zaczął się apel. O wschodzie Słońca, o 6:44 padły bardzo ważne dla kilku dziewczyn słowa... Mamy nowe funkcyjne! Pewnie się pochwalą jak wrócą do domu :) W momencie kiedy wzeszło słońce i pierwszy promień oświetlił zaspane jeszcze twarze Brzezina zyskała nową przyboczną! Mamy nowe Słońce w kadrze! :)

Afrykański dzień rozpoczął się od bajki z zagadka logiczną.
Cóż zrobić żeby przyspieszyć "wyścigi" karawany wielbłądów, które ścigają się kto jako ostatni dobiegnie do mety? Gdy to rozwiązałyśmy skupiłyśmy się na tężyźnie fizycznej tańcząc przez dwie godziny!

Układy wyszły przepięknie! A najlepiej z tańcem poradziły sobie Wilki tańcząc tak synchronicznie jakby ćwiczyły to przynajmniej przez tydzień.

Po południu poznałysmy murzyńskie gry planszowe i jedną zabawę ruchową.

Dzięń zakończył się kominkiem ze wspominaniem harcerskich chwil i miłych wspomnień z naszego życia. Skupiłyśmy się też na kulturze słowa, by nie mówić wszystkiego wszystkim i przemyśleć co się mówi.
Kominek był przemiły, w piżamach z mnóstwem śmiechu.
Dziękując Bogu za kolejny udany dzień położylysmy się w łóżkach szczęśliwe.

środa, 19 lutego 2014

17.02 - Dzień trzeci - Azja

Rozpoczynamy od porządków - naprawdę mimo mieszkania w jednym pokoju 10 osob da się mieć wzorowy porządek! :)
Wybieramy sprawności, które chcemy zdobyć i zaraz spotykamy się na apelu - każda otworzyła jakąś sprawność.

Poznajemy mądrość z azjatyckiej bajki o pięciu elementach.
Pierwszy jest METAL -
Poznajemy jak robi się miecz oraz uczymy się od niego dyscypliny. Jest musztra, dużo musztry!
Dziewczyny wzrowo równiutko wchodzą do ośrodka i jest obiad.

Utworzyłysmy również "drzewo genalogiczne" ZHR-u, a później wzięłyśmy udział w ognistej grze - po rozpaleniu ognisk musiałyśmy ogień zanieść w inne miejsce... Tę walkę wygrały Sowy! Różnicą 3 punktów.

Na kominku poznałyśmy pilot. Pilot nietypowy, którym możemy sterowac same siebie... Brzmi tajemniczo? Druhny jeszcze wyjasnią co to było! :)

poniedziałek, 17 lutego 2014

16.02 - Dzień drugi - Jesteśmy w Europie

Dzień rozpoczął się Mszą Świętą. 
Była słowacka bajka o miedzianym smoku, pastuszku, owcach i księżniczce i zamkach - ciekawie zaaranżowana z udziałem kadry oraz Alicji i Melissy.

A później?
Śpiewanki z drużyną harcerzy... z Wyspą. Poznaliśmy się trochę, pląsalismy chusteczkę i smialiśmy przy akompaniamencie gitarowym.

Później nadszedł czas na zwiedzanie okolicy. Był spacer po polach, skałkach, lesie. Widziałysmy wiele brzóz, które uwieczniłysmy na zdjęciach. A nawet udało się odnaleźć... ŚNIEG!! Gdzieniegdzie na polanach leżał ten prawdziwy biały śnieg. Udało się zrobić kilka mini bałwanków, a nawet bitwę na śnieżki "z niewidzialnej plasteliny". Sporo śmiechów podczas spaceru i zaraz był obiad. Smaczniutki!

Po odprężającej przerwie poobiedniej nadszedł czas na sprawność fizyczną!
Dziewczyny pięknie tańczyły krótki układ do pewnej znanej piosenki...Rasputin.
Udało sie nawet nagrać te kreatywne "wygibasy" - kto wie - może nagranie ujrzy światło dzienne.


Wieczorem wyglądałysmy pięknie, ubrane w sukienki wyruszyłysmy w krainę wyobrażni wymyślając nasze wymarzone królestwa, pałace i zamki.
Na kominku opowieści trwały długo... Każda historia była inna, niesamowita i kreatywna. Niektóre nawet rozrysowaly plany swoich domostw. Rozmawiałysmy o tym, żeby doceniać to co mamy, ale i marzyć i wyruszać w krainę wyobraźni.

niedziela, 16 lutego 2014

15.02 - Dzień pierwszy - Australia

Obudziło nas pięknie wschodzące Słońce, które towarzyszyło nam przez resztę dnia.
Pogoda była cudowna!
W nocy miałysmy rozpoczęcie obrzędowe, każda dostała tajemniczy list i już wiedziała co będzie robić podczas zimowiska... Mamy zbudować Wieżę Marzeń..
Rozpoczęlysmy dzień poznając bajkę australijską o tym jak powstały gwiazdy dzięki uprzejmości starego Aborygena, który uratował termity... (brzmi dziwnie? - więcej musimy chyba wyjasnić później w opowieściach)

Na początku tworzyłyśmy własne gwiazdy robiąc świeczniki z gipsu, malując je na przepiękne kolory. Efekt? Niesamowite świeczniki!! Więcej na zdjęciach!

Gdy świeczniki były gotowe i już tylko schły dziewczęta wyruszyły na poszukiwania swoich zadań (każda jest Strażniczką innej cechy, każda otrzymała wyjątkowe zadanie, które musi wykonać w trakcie zimowiska).
Odkrycie kopert z zadaniami wiązało się z przebyciem kawałka drogi w tym przepięknym terenie.
Kiedy każda odnalazła swoje zadanie był juz czas na obiad.

Po obiedzie pyszny deser - pomarańcza! Ale nietypowo spożyta! Bo z niej powstało też coś wyjątkowego - więcej na zdjęciach, które pojawią się wkrótce :)

Nauczyłyśmy się także kilku ciekawostek o gwiazdach, poznałyśmy te najjasniejsze i przedstawiłysmy kilka gwiazdozbiorów.

Chwilę później był apel całego Zgrupowania oraz drużyny.

Wieczorem opowiedziałysmy sobie w świetle świeczek o minionym dniu - jak udało nam się bycie Strażniczkami budowy Wieży Marzeń. Każda w nagrodę za wypełnione zadanie otrzymała szalik - wyróżnienie dla Strażniczek.
Dzień zakończył się. Był bardzo udany i pełen radości.

sobota, 15 lutego 2014

14.02.2014 - Dojechałysmy!

Zbiórka na peronie o 17:40 - wszyscy puntualnie sie stawili, tłoczyli, rozmawiali i troszkę denerwowali samym wyjazdem.
Pociąg nadjechał!! "Matejko" z pięciominutowym opóźnieniem zawiózł nas do Krakowa. Było mnóstwo ludzi, ale w zarezerwowanych przedziałach był spokój. Wesoło minęła nam podróż.
W Krakowie czekał na nas autokar, do którego migiem weszłyśmy i po chwili podróży o 22:47 byłyśmy pod Schroniskiem. Trochę trwało rozpakowywanie i ścielenie łóżek, ale w końcu wszystkie bezpiecznie poszłysmy spać.
Już jutro zaczynamy naszą zimowiskową przygodę!
Zapraszamy do śledzenia relacji - w miarę możliwości pojawią się również zdjęcia! :)

Dobrejnocy!

Lilia

wtorek, 11 lutego 2014

JEDZIEMY!!! :))

Kochane Brzezinki!!

Już niebawem!
Pojutrze!
Zaraz!

Jedziemy na zimowisko, (a może wiosnowisko..) - zobaczymy jak pogoda dopisze ;)
Ale o Wasze humory chyba nie muszę się martwić :) 

Jak? Co?
Spotykamy się w hali głównej dworca Centralnego o g.17:40 w piątek 14.02.2014.
Mamy zarezerwowane przedziały na pociąg, który chwilkę po g.18, 14.02 rusza z dworca Centralnego w Warszawie. 
 
Proszę o punktualność!
Proszę byście  wszystkie były spakowane wg listy podanej w zakładce "Zimowisko 2014"

Ojj, nie mogę się doczekać!!

Do zobaczenia!
Czuwaj!

Lilia.

niedziela, 2 lutego 2014

Dlaczego warto podarować Brzezinie 1% podatku?

Powiększ zdjęcie przez kliknięcie!
- znajdziesz tu informacje o przekazaniu 1%!! -
Każda złotówka jest dla nas cenna! Celem jest przede wszystkim zdobycie pieniędzy na sprzęt obozowy.

sobota, 1 lutego 2014

Przepis na piękno!

Przypominam, że lista rzeczy do zabrania na zimowisko pojawiła się w zakładce "Zimowisko 2014".
Prezentujemy inspirujące przepisy na piękno, które powstały na dzisiejszej zbiórce:

Wilkowy przepis na Piękno:
  • 1kg miłości
  • szczypta pewności siebie
  • szklanka radości
  • 2 łyżki usmiechu
  • 200 g empatii
  • garść higieny
  • opakowanie uroku
Zagnieść na jednolitą masę, piec w 200 oC przez 30 minut i posypać pewnoscią siebie. Spędzać z masą godzinę czasu sam na sam co dwa dni zastanawiając się nad wszystkimi składnikami.

("ŁAŁ ŁAŁ ŁAAŁ!" - druhna drużynowa)

Sów przepis na Piękno:
  • życie pełne miłości
  • 2,5 kg usmiechu
  • 5 kg dystansu do siebie
  • szczypta rozsądku
  • 10 szklanek naturalności
  • 1 kg oryginalności
  • pół szklanki odwagi
  • plaster silnej woli
  • 3 posiłki dobrego odzywiania
  • szczypta słodyczy
  • 1 kg elegancji
  • dużo poczucia własnej wartości
  • szczypta samokrytyki
Wszystko zmieszać, upiec i polać lukrem. Podać po uprzednim wystudzeniu.

POWODZENIA! :)

Kadrowy przepis na piękno:
"Dom" zadbany na zewnątrz i w środku :)

I kadrowy przepis na ciastka/ batony energetyczne:
Po garści migdałów, daktyli i rodzynek - wszystko zmiksować, rozwałkować na papierze do pieczenia, pokroić w paski / lub uformować kulki i obtoczyć w słoneczniku. Można dodawać inne bakalie. :)
UWAGA: taka mała ilość zmiksuje się odrazu  :) SERIO!


Dziękuję za zbiórkę!
Najukochańsze i cierpliwe moje! Wytrwałości w szkole i w życiu! <3
I do zobaczenia na zimowisku :)

Czuwaj!

Drużynowa
Lilia